W 2010 roku dane mi było po raz pierwszy przestąpić progi wtedy jeszcze 12 Bazy Lotnicznej w Mirosławcu. Wydawało się to nierealne, że tak oto zwykły człowiek może z bliska obserwować startujące i lądujące samoloty. Miałem wtedy okazję oglądać dzienno-nocne loty samolotów SU-22 przebazowanych z Świdwina, w ten dzień latały również śmigłowce MI-24 oraz W-3 z Inowrocławia. Parę godzin w tym niesamowitym klimacie było dla mnie niesamowitym przeżyciem. Dzięki Jacol i Stachu bez Was by się to nie udało.