ND 2012 rozpoczęliśmy, już w piątek będąc z samego rana na przylotach. Z buraków obserwowaliśmy przylot niemieckiego i włoskiego Eurofightera belgijskich i holenderskich F-16, zespołu akrobacyjnego RED ARROWS z ciężkich samolotów przyleciał natowski i angielski E-3 SENTRY, francuski KC-135. Po południu nadszedł czas na treningi. Kolejno w powietrze wzbiła się szwajcarska PUMA, czeski Hind oraz austriacki Black Hawk po śmigłowcach przyszedł czas na samoloty, największe zdziwienie wzbudził samolot transportowy C-27 Spartan jego pokaz wbił nas po prostu w ziemię. Sobota to już czas typowych pokazów, przerywanych co jakiś czas występami na ziemi. Mnogość maszyn w powietrzu powodowała, że czas płynął bardzo szybko. Podziwialiśmy pokaz słoweńskiego PC-9, austriackiego Typhoona, ale największe wrażenie zrobił na nas włoski Tifone, jego pokaz z smugaczami był bardzo dynamiczny co raz powodując zerwanie strug powietrza ze skrzydła co jest bardzo widowiskowe ale trudne do uchwycenia na matrycy aparatu. Później starzy znajomi Gripen, migacz oraz holenderska szesnastka. Bardzo ładnie zaprezentowali się anglicy z Red Arrows w swym grupwym pilotażu . Dużą ciekawostką okazało się nasze demo na SU-22, które konkurowało z RAMEX DELTA francuskim demo na Mirage 2000N. W Ostrawie po raz pierwszy zobaczyłem SOLOTURKa który muszę przyznać lata na najwyższym światowym poziomie, głośno nisko i ciasno czyli bardzo efektownie. Podsumowując Nato Days 2012 były najlepszymi pokazami w 2012 roku.
Piniool.photos 