Połowa marca to już tradycyjna wizyta w Krakowie aby uwiecznić zachody słońca w osi pasa. Początkowo pogoda zapowiadała się rewelacyjnie ale jak to zwykle bywa „nie ważne jak się zaczyna ważne jak się kończy” a tu już nie było tak kolorowo. Po pierwsze operacje z pasa 07, po drugie słońce za chmurami